wtorek, 24 grudnia 2013
Od Uli - Przyjazd
Właśnie jesteśmy w drodze do akademii, słyszę nerwowe kopanie w przyczepę Diego i Tary. Tara jako koń zimnokrwisty miała dużo siły i miałam nadzieję, że nie rozwali przyczepy. Gdy tylko dojechaliśmy pierwsze co wyprowadziliśmy konie. Dyrektorka trochę przeraziła się, gdy zobaczyła Diego. Zaprowadziliśmy konie do stajni, a towarzyszyły nam przy tym psy. Dragon trochę warczał i szczerzył kły na dyrektorkę, ale udało nam się go utrzymać. Gdy zaprowadziliśmy konie poszliśmy z bagażami do sekretariatu i wzięliśmy klucze do pokoi. Poszliśmy więc ich szukać. Mój pokój miał numer 11, a Wojtka 12, fajnie, że mieszkaliśmy obok siebie. Na razie jesteśmy sami w pokojach, ale zobaczymy później. Rozpakowałam się i poszłam do stajni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz